Участники на портале:
нет
Поиск по
порталу:
    
Metal Library - www.metallibrary.ru Metal Library: всё, что вы хотели знать о тяжёлой музыке!
Вход для
участников:
    
Metal Library:
Группы | Дискографии
Новости RSS/Atom Twitter
Группы
Статьи
Команда
Магазин

Видео уроки по музыке, мануалы к плагинам, бесплатные банки и сэмплы

Группы : Дискографии

MetalCD.ru

Moonlight: "Candra" – 2002

энциклопедия: Moonlight

Состав группы:

  • Maja Konarska – вокал
  • Andrzej Kutys – гитара
  • Michał Podciechowski – бас, гитара
  • Daniel Potasz – клавишные
  • Maciej Kaźmierski – ударные, перкуссия

Приглашённые музыканты:

  • A.Ch. Hejne – вокал на 1
  • Marcin Bors – гитара
  • Andrzej "Gienia" Markowski – клавишные
  • Małgorzata Kogut – скрипка на 8
  • Paweł Brzychcy – скрипка
  • Agnieszka Żygadło – виолончель

Moonlight: "Candra" – 2002

Композиции:

  1. Ronaa
  2. Luna II
  3. Meren Re
  4. Dialog Ciała
  5. Zobaczyć Siebie
  6. Asuu
  7. Luna
  8. Dobranoc

Лирика

1. Ronaa

Właśnie budzę się
nie bardzo chcę
nic nie będzie tak
już powiedziane

Znika gdzieś ten czar
wrażliwych chwil
zemścił się czas
i brak słów
Nigdy nie powiem ci już
że to tak proste jest
nie powiem ci że uśmiecham się
na każdy twój gest
nie powiem co też
że teraz to dziwaczne jest
nie ma miejsca na miłość
i nie umiem już kochać tak
Właśnie proszę cię
i bardzo chcę
żeby było tak
jak powiedziane
Już zostawmy to
takim jak jest
nic nie będzie tak
już powiedziane

2. Luna II

Oddech ciężki jak stal
jak gruz
jak ból wstrzymałam
matka płacze
słyszę łzy niechciane
Ubrana w szepty
nienazwanych obaw
widzę jak w filmie niemym
twarze ubrane w popiół
nie proszą
żądają
boją się i klną
jakby bóg zasnął
zapomniał o dziecku swoim

Za promień uczuć
za marzeń horyzont
wychylam się
aby ręce wam ogrzać
przyciągnąć do siebie
jak owoc dojrzały
zabrać od niego
zostać nim
Ojcze murów zoranych
ojcze zgliszcz
gdzie byłeś pytam
gdy się w ciebie zmieniałam
kiedy kpiących
nie starcza warg
a moje pieką
od walki przegranej
plamię sobie
dłonie i twarz
w kamień i popiół ubieram

3. Meren Re

Jak przed skazaniem
powiesz mi jutro
wiele mocnych słów
wiem
Jutro znów przyjdzie
twój smak zapomnieć
wiem
Przychodzisz co noc
biorąc swój kawałek mnie
umrzeć nie mogę
żyć tak także nie

Wciąż rozbudzane serce
wypalić się nie da
ustaje we mnie
i w nocy zaczyna bić
Budzisz mnie żalem
usypiasz bólem
i mówisz podejdź
i mówisz odejdź
Budzisz mnie żarem
usypiasz bólem
by mówić odejdź
Mięliśmy jutra szukać
jesteśmy wczoraj
wspomnienia budzone
do życia jak ja
wiem

4. Dialog Ciała

W twych pieszczotach tonę
kochać muszę cię
tak najpełniej jest
tak skończenie jest
Gdy w pieszczotach twoich
znów rozgrzewasz mnie
Tak najpełniej jest
tak skończenie jest
W twych pieszczotach tonę
kocham cię na pewno
kłamcą jestem jeśli
mówię ci że nie
Gdy w pieszczotach twoich
znów rozgrzewam się
kłamcą jesteś jeśli
mówisz mi że nie
Ciało kocha sobą
kocha ciało brutalnie
za ciałem tęsknisz najbardziej
i kłamcą jesteś
kiedy mówisz nie

5. Zobaczyć Siebie

Poukładaj swe myśli
rozbiegane tak
nie pozwól odfrunąć im
moje światło
pomoże Ci
uspokoić się Wszystkie te szmery
w twojej głowie
uważaj
gdy wstajesz rano
wszystko zmienia się
i wypacza
ty odlatujesz gdzieś daleko
najdalej
i musisz wszystko stracić
by siebie zobaczyć

Zamknij oczy
a znów poczujesz
że możesz
zmieniać świat
taka chwila pomaga ci
uspokoić się

6. Asuu

Oddech lekki jak wiatr
jak szczęście wezbrane
patrzę na wasze oblicza spragnione
wierzę że więcej mogę
niż on wam daję
nie proszę
ja żądam
wzywam cię głośno klnę
tak jakby zasnął
i obudzić więcej nie chciał się
Za promień uczuć
za marzeń horyzont
wychylam się
aby ręce wam ogrzać
przyciągnąć do siebie
(jak owoc dojrzały
zabrać od niego
zostać nim)
Sędzią cierpień zostaje
przychodzą oczy spłakane
by znaleźć siebie
zgubiony ciąg zdarzeń
Jako człowiek radzić mogłam
a jako Bóg bez rady zostałam
jako Bóg
jak i on
przegrałam tak jak i on
jakbym zasnęła
i obudzić więcej nie chciała

7. Luna

Oddech lekki jak wiatr
jak szczęście wezbrane
patrzę na wasze oblicza spragnione
wierzę że więcej mogę
niż on wam daję
nie proszę
ja żądam
wzywam cię głośno klnę
tak jakby zasnął
i obudzić więcej nie chciał się
Za promień uczuć
za marzeń horyzont
wychylam się
aby ręce wam ogrzać
przyciągnąć do siebie
(jak owoc dojrzały
zabrać od niego
zostać nim)
Sędzią cierpień zostaje
przychodzą oczy spłakane
by znaleźć siebie
zgubiony ciąg zdarzeń
Jako człowiek radzić mogłam
a jako Bóg bez rady zostałam
jako Bóg
jak i on
przegrałam tak jak i on
jakbym zasnęła
i obudzić więcej nie chciała

8. Dobranoc

I znowu wiem
Pole ociekających bólem kamieni
Prywatne tragedie tysięcy rodzin
Słucham, słyszę jakiś płacz
To ja?
Nie to ona, jakaś kobieta w czerni
Teraz znowu, z innej strony
To inny ktoś
I jeszcze inny
Pomyślałem Meren-Re jak ci tam jest?
Zakłuło wtedy bardzo mocno
Znowu słyszę płacz
To mój
Posłuchaj Meren_Re
Jak płaczą przez ciebie,
dla ciebie
dla mnie
posłuchaj teraz ptaki,
teraz drzewa
niebo deszczem spływa obfitym
płacze.
Pomyślałem Meren-Re jak ci tam jest?
Może płaczesz?
Poleżę chwilę z tobą aż wszyscy pójdą.
Wiesz, jak umiem osuszać łzy
A teraz już śpij,
Jeszcze tu będę przez chwilę
Dobranoc Meren-Re

© 2000-2024 Ghostman & Meneldor. Все права защищены. Обратная связь... Использование материалов разрешено только со ссылкой на сайт.